czwartek, 13 marca 2014

Przykładowa interpretacja snu


Nadszedł czas na przykładową analizę snu  Pogrubione najważniejsze symbole. Analiza oczywiście nie jest wyczerpująca, nie użyłam metody skojarzeń, nie stosowałam jungowskiej amplifikacji, nie rozpisałam snu na stadia, ani nie zrobiłam miliona innych poważnych rzeczy. Pozwoliłam pracować intuicji. Sam jung uznawał, że jedną z podstawowych wykładni skuteczności analizy  jest tak zwane : Aha feeling. Jeżeli sen nagle wydaje się mieć sens i myślę sobie „ Aha!”, jestem na dobrej drodze.  Porządne interpretacje snu, w których śniący  i interpretator w pocie czoła biedzą się nad odnalezieniem treści, zajmują po kilkadziesiąt stron. Interpretacja poniżej jest zaledwie rozgrzewką. A oto nas sen:


„Szłam z jakimś magiem i magiczną laską z gpsem po wielkim zamku-bibliotece szukając jakichś ksiąg, które chciał skopiować. Ogólnie była to jakaś konferencja, a potrzebowaliśmy nie tylko ksiąg ale i publikacji z piwnicy. Zamek olbrzymi, bez gpsa ani rusz. Do tego stopnia, że pomiędzy regałami z książkami stały chaty wieśniaków, a nawet chata króla „in training”. Góry i górale mieszkali w bibliotece. Pytałam góralki, czy gdyby całe zbocze należało do niej to co by posadziła na tej ziemi, ale wydawała się nie rozumieć pytania. Mag w tym czasie buchnął buty jej ojca. Do tego na ścianach wszędzie wisiały obrazki, ale bez ładu i składu. Np była seria ilustracji do „Dorotki w krainie Oz”, ale nie razem tylko rozstrzelona po różnych ścianach. Spotkałam też gościa o imieniu Zsolt, który na swoje piętro wracał tunelem windy i żeby nas wystraszyć udawał, że skacze nim w dół, a tak naprawdę to skakał na dach windy poniżej. Raz otworzyłam okno, a to na zewnątrz, wysoko na parapecie siedzi laska uczesana w kok i rozmawia przez komórkę.”


Mag  to Animus, męska strona każdej kobiety, bywa przemądrzały i jeżeli odda mu się zbyt dużą władzę nad sobą kobieta robi się ponoć uparta jak osioł w swoich nieomylnych poglądach. Jeżeli jednak zachowuje się rozsądnie i jest dobrze włączony w system może pełnić rolę przewodnika po naszym wnętrzu i pomagać nam w kontakcie z tym co w nas nieznane. Reprezentuje męski typ myślenia, kojarzony z logiką i nauką i dlatego właśnie został tutaj magiem. Mag jest synonimem mądrości, w Piśmie trzej królowie są  nazywani zamiennie: magami i mędrcami. Jego funkcja przewodnika podkreślana jest przez GPS w lasce. 

Oczywiście można też uznać, że laska jest symbolem ewidentnie fallicznym (patrz piosenka „laska maga ma na czubku gałkę”) i umieszczenie w niej gpsa może być aluzją podświadomości śniącej do faktu, że mówi  się czasami, iż mężczyźni kierują się w życiu wskazówkami penisa.

Mag szuka ksiąg żeby je skopiować, wiec możliwe, że mówimy o wiedzy, którą śniąca musi zdobyć, kopiowanie oznaczałoby przenoszenie wiedzy z papieru do pamięci. Księgi podkreślają też aspekt uczoności Animusa, który najwyraźniej puszy się jak paw. To może przekładać się na skłonności śniącej do wymądrzania się i szukania poklasku.

Jednak zamek biblioteka to przede wszystkim umysł, skomplikowany i pełen wiedzy. Księgi mogą oznaczać pamięć i szukanie w niej rozwiązania. Jak wiadomo, często ciężko jest sobie coś przypomnieć i przekopujemy desperacko nasze zasoby wspomnień, nie uzyskując nic. We śnie śniąca i mag muszą zejść do piwnicy po publikacje. Publikacje kojarzą się śniącej z pracą naukową, z pracownią magisterską i sprzątaniem piwnicy zakładu, w którym pisała swoją pracę. Piwnica była mroczna i mała wielkie włochate pająki, które jakimś cudem przeżyły w ciężkich warunkach jakie tam panowały.  Zejście do piwnicy po publikację  może oznaczać próbę cofnięcia się do studenckich czasów, kiedy jako magistrant czuła się intelektualnie dowartościowana. Rok w którym pojawił się sen nie niósł wielu wyzwań dla rozumu wiec rozsądnie byłoby pomarzyć o dawnych naukowych czasach.  Piwnica oznaczać może również eksplorację nieznanych obszarów umysłu, być może mrocznych, prawdopodobnie odległych, czasów będących podstawą, może dzieciństwa. Może też być próbą przeniesienia intelektu symbolizowanego przez maga w sferę instynktów, w celu zrozumienia związanych z nimi procesów. Tak czy siak, motyw jest klasyczny – jest loch, jest coś co chcemy z owego lochu, wiec nie może być łatwo.  Rozmiary zamku – umysłu są pierwszą przeszkodą. Kto orientuje się dobrze w swoim umyśle niech pierwszy rzuci kamień. Zwykle do odnalezienia drogi  w wypadku zabłądzenia we własnej głowie potrzebujemy specjalistów. 

Nieświadomość uwielbia przesadzać, więc żeby opowiedzieć jak wielki jest ludzki umysł ukazuje nam całe wieśniacze chaty umieszczone między regałami biblioteki. Czemu akurat wieśniacze? Otóż działa tu inna analogia, zamek jest swego rodzaju małym światem, wieśniacy jako mieszkańcy to wyobrażenia o większości ludzkości i o tym jaki ogólny poziom intelektualny owa ludzkość sobą przedstawia. Takie małe dowartościowanie. Stąd również prosta góralka, która nie jest sobie nawet w stanie wyobrazić, że jedno zbocze góry mogłoby do niej należeć. Śniąca rozważa, co by było gdyby każdy uświadomił sobie, że ma w umyśle siłę – góra. Co by mogło wyrosnąć na tej ziemi? Oglądaliście film „Jestem Bogiem”? Tam też zadają sobie to pytanie, ale śniąca od razu odpowiada na nie sobie „ci prostacy nawet nie są w stanie pojąć, co mogliby mieć”. Sen wyraźnie wynosi ją ponad niech, poza tym to jej sen i jej zamek, ergo jest w nim królową. To tak tytułem wywyższania. Wywyższenie może być jej naturalną skłonnością, albo próbą zrównoważenia poczucia niższej wartości na jawie, ale sądząc po uporczywości symboli wynoszących ją w górę, mamy do czynienia z pierwszą opcją.

Mag kradnący buty ojca góralki, a wiec również górala jest ciekawym symbolem. Mówi się, że jeżeli chcesz kogoś poznać musisz przejść milę w jego butach. Poprzez buty mag- intelekt może uzyskać wgląd w to jak rozumują proste instynkty symbolizowane przez wieśniaka. Poza tym jest nadzieja, że w tych butach stopy intelektu będą odporniejsze podczas wędrówek przez dziwaczne obszary, w celu znalezienia publikacji. W bajkach czasami trzeba iść tak długo, aż zedrze się buty, zanim osiągnie się cel. Co oznacza, że mądrość, do której śniąca dąży wymaga zrozumienia instynktów, dużo cierpliwości, odporności i długiej drogi. 

Obrazki bez ładu i składu rozrzucone po ścianach, przedstawiają losy małej dziewczynki w magicznej krainie. Być może mowa jest o wspomnieniach  z dzieciństwa, mała dziewczynka byłaby śniącą jako dziecko. Wszyscy wiemy, że nasze wspomnienia z dzieciństwa są pokawałkowane, trudne do uszeregowania, nasze dziecięce przeżycia, z punktu widzenia dorosłego są pozbawione sensu i magiczne. 

Zsolt to, ktoś kogo śniąca znała w pracy, pracowała na piętrze i docierała na nie windą. Stąd Zsolt został umieszczony na tym samym piętrze co śniąca i również docierał tam windą. Tylko, że teraz Zsoltem został Animus. Śniąca znała Zsolta jedynie przelotnie więc najprawdopodobniej sen posłużył się tylko jego imieniem i skojarzeniami.  Animus u kobiety czasami rozbija się na dwie lub więcej formy, czasami przeciwstawne do siebie jak yin i yang. Jedna jego połowa we śnie jest uczonym, poważnym i ambitnym, a drugiej psie dla równowagi psie figle w głowie i dla jak skacze do szybu windy. Próbuje wzbudzić w śniącej emocje związane ze swoją osobą. Skoro Animus jest męską częścią, to zapewne zwraca uwagę na to, że warto by się pomartwić o jakiegoś mężczyznę na jawie i sugeruje, żeby nie wybierać takiego nadętego snoba jak mag ze snu. To z kolei znów pokazuje nam stronę instynktowną, z którą warto się zaprzyjaźnić. W pierwszej części snu, śniąca usiłowała ją zrozumieć, ugryźć przy pomocy intelektu. Teraz dostaje inną radę. Można to zrobić dzięki emocjom. Według Junga jest to naturalniejsza droga dla kobiety, nie wiem. Jung bywał czasami strasznym szowinistą. Tak czy siak ta opcja pokazuje się w śnie.

Ostatnia osoba dramatu to kobieta na parapecie. Uczesana w kok jak businesswoman, siedzi wysoko nad światem i profesjonalnie rozmawia przez komórkę. Śniąca oficjalnie nie przepada za paradowaniem w garsonkach i wynoszeniem się ponad świat, a jednak ta jej część właśnie to robi. To Cień, ta część śniącej, do której ona wolałaby się nie przyznawać. Znaczy śniąca chciałaby być wyluzowana, ale ma w sobie za dużo z maga i powinna zejść na ziemię. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz