czwartek, 29 maja 2014

Historia sennej zebry

Sen lawirował i kręcił, pojawiali się w nim mroczni acz przystojni posiadacze zamków, zerwane mosty i zabite dechami wiochy, a także zła królowa elfów i jej świta. Moją uwagę zwróciła scena ucieczki elfów z podwórza pewnego gospodarstwa, w którym naprzykrzały się mieszkańcom i porywały co popadło czyli psy koty, ludzi, kurczaki.

Elfy dosiadały czarnych koni, które śmignęły ponad płotem niczym strzały, jakby były stworzone z czarnego wiatru, a nie z pospolitej koniny. Za końmi ponad ogrodzeniem skakali ludzie, psy i drób, z równą gracją i bez widocznego wysiłku.

Wreszcie na scenie pojawiła się zebra. Klasyczna, biała w czarne, albo jak kto woli czarna w białe pasy. Ewidentnie też chciała przeskoczyć, ale nie bardzo jej to wychodziło, kręciła się po podwórku, przysiadała na tylnych nogach, podskakiwała i ogólnie sprawiała przeraźliwie niezgrabne wrażenie w porównaniu do elfich rumaków.

Zadałam sobie pytanie czemu nawet pies przeskakuje ogrodzenie, a zebra nie umie. Odpowiedź brzmi – ponieważ zebra jest w paski – próbuje być biała i czarna na raz. Za każdym razem kiedy spotykamy w życiu przeszkodę, którą chcemy przesadzić jednym susem musimy wiedzieć, że chcemy znaleźć się po drugiej stronie. Jeżeli chcemy być za płotem, ale wiemy, że nie powinniśmy, albo wiemy, że nie powinniśmy ale nas korci, tylko że nie do końca, chociaż w sumie, a może jednak nie, a może jednak tak, raz się żyje, ale i raz się umiera...no sam/sama nie wiem, to jesteśmy właśnie taką zebrą. Nigdy nie przeskoczymy płotu, połamiemy sobie nogi albo wybijemy zęby skacząc, albo zwichniemy nogę w kostce odbijając się od ziemi. Albo cudem przeskoczymy i spadniemy na położone na ziemi widły. 

Zebry mają przechlapane. Człowiek usiłujący na raz mieć dwie twarze i dwa umysły, żyć w dwóch światach i dwóch stanach, jest jak taka niezgrabna zebra przy elfim koniu. Niby te czarne rumaki są etycznie wątpliwe, ale jednak skaczą. Będąc połowicznie etycznie wątpliwą zebrą, narobimy więcej szkód niż nie jeden mroczy jeździec. Głównie sobie, ale czasem i innym. Człowiek zebra jest irytujący, nie można mu zaufać, ławo się płoszy i tratuje cokolwiek mu wpadnie pod nogi w ucieczce.

 Zebra nie osiąga swoich celów, ponieważ ich nie posiada. Chciałaby być prezesem, ale się boi. Wzięłaby ślub się, ale nie jest gotowa na odpowiedzialność. Miałby dziecko, ale jak już się urodzi szybko okazuje się, że wcale nie chciała, ale ją namówili. Byłaby z kimś ale jednocześnie z kimś innym też by była. A może dałoby się być i nie być z kimś – trzymać kogoś w klasycznym friendzone, mając wszelkie plusy związku, ale zero minusów? Albo można nie mieć żadnych poglądów politycznych, albo się wahać w zależności od presji otoczenia. Można wierzyć i nie wierzyć na raz, można się odchudzać i objadać na raz. Można rzucać palenie, ale tylko w niedzielę. Udawać dobre dziecko przed rodzicami, a potem kląć, że znów nie byliśmy sobą. Jest wiele opcji dla zebry.

I przy takim podejściu czarno białe koniki narzekają, że nie są szczęśliwe.  Prawdopodobnie nie są, bo nie są pewne czy chcą, albo gorzej, chcą ale jednocześnie nie chcą. Każde spięcie w umyśle zebry, kosztuje energię, każde szarpniecie od czarnego do białego to stres. Każde stanie na środku oznacza, że dostaje się kopniaki z obu stron. Próba bycia jednocześnie po obu stronach parkanu kończy się wbiciem sztachetek w siedzenie i bolesnym rozkrokiem. Zebry myślą, że ludzie doceniają ich ustępstwa, a ludzie tymczasem myślą „o zebra…ciekawe jak smakuje”.

Ciekawym doświadczeniem jest pomaganie zebrom. Czasem wydaje nam się, ze zebra chce żeby jej w czymś pomóc. Odradzam. Pomoc zebrze zwykle kończy się zmęczeniem, złością, wymówkami ze stronu urażonego koniowatego i oskarżeniem o zmuszanie zebry do czegoś. Nie dość, że nie uzyskaliśmy dobrej karmy, to jeszcze dostaliśmy odcisk kopyta na siedzeniu, na do widzenia. Bądźcie pewni, że jeżeli pomożecie zebrze, a cokolwiek pójdzie nie tak, natychmiast okaże się, że byliście jedyną osobą, która podjęła decyzję,  a zebra od początku była przeciwna. Jeżeli pomogliście przenieść zebrę przez płot, prawdopodobnie będziecie musieli przenieść ją z powrotem .
Podsumowując, nie ważne kim jesteśmy, byle byśmy nie byli zebrą.