środa, 2 kwietnia 2014

Symbole senne - DWIE GŁOWY U CZŁOWIEKA

Co dwie głowy to nie jedna?
Co oznacza mieć we śnie dwie głowy? Kto może mieć dwie głowy? A co jeżeli jedna głowa wygląda normalnie, a na druga to tylko torbę założyć?
Biblijna legenda głosi, że po pierwszy człowiek był właśnie podwójny. Adam przed wydzieleniem ze swojego ciała Ewy miał być ponoć obojnakiem, istotą doskonałą i dopiero rozdzielenie go na dwie połowy, uczyniło człowieka tworem niedoskonałym. Stąd teksty alchemiczne przedstawiają idealny cel wysiłków alchemika w postaci dwupłciowej istoty, której jedna połowa jest kobieta, a druga mężczyzną.  Ogólnie dwupłciowość jest w wielu kulturach atrybutem jedynych perfekcyjnych bytów, jakie istnieją, czyli bogów. Jeżeli we śnie pojawia się taki motyw, w którym człowiek posiada dwie głowy innej płci, albo staje się obojnakiem, oznacza to dążenie do doskonałej pełni, osiąganej jednak nie przez zmianą płci, jakby mogli podejrzewać złośliwi, ale przez zrozumienie płci przeciwnej i siebie samego. 

Co jednak, jeżeli druga głowa jest potworna, jeżeli ma zęby, jeżeli jest zdeformowana? Otóż człowiek nie jest jeden. Każdy z nas ma dwie twarze. W Gwiezdnych Wojnach jest mowa o dwóch stronach mocy, które powinny pozostawać zrównoważone, żeby uniknąć katastrofy. Człowiek praktycznie nigdy nie stoi obiema nogami po tej samej stronie. Jesteśmy podzielenie pomiędzy naszą dobrą twarz, którą chcemy widzieć i tą złą, o której wolelibyśmy nie wiedzieć. To jest absolutnie normalne, ale pozostaje pytanie, co powinniśmy zrobić z tym podzieleniem.

Na początek nie powinniśmy udawać, że jesteśmy tylko i wyłącznie dobrzy, bo gdybyśmy urodzili się aniołami, to ludzie z alergią na pierze kichaliby w naszej obecności.   Nikt nie jest bytem obdarzonym przez los urodą anioła, cierpliwością świętego i charakterem dobrej wróżki. Jeżeli uważasz się za niezdolnego do czynienia zła, spójrz w lustro i zrób rachunek sumienia, a zacznij go od tego, że sam sobie kłamiesz. 

Oczywiście jest też druga strona, jeżeli wydaje ci się, że urodziłeś się badassem i nie wykazujesz ludzkich uczuć możesz się zdziwić, kiedy cię te uczucia dopadną.  Ponoć nawet najgorszym draniom zdarza się wstydzić się za swoje dobre strony.  

Rzecz jasna pozostaje jeszcze kwestia, czy na jawie nie wydajemy się sobie wcieleniem świętości, do tego stopnia, że kiedy pada pytanie o ochotnika bez winy do rzucenia pierwszego kamienia, nie sięgamy do kieszeni po uprzednio przygotowaną cegłówkę.  Jeżeli matka natura we śnie obdarowała cię drugą głową o aparycji potwora Frankensteina, to może być znak, że chce ci przekazać, iż nie jesteś takim ósmym cudem świata jakim się sobie wydajesz. Może, więc powinieneś odpuścić nieco bliźnim, a poszukać tej belki w swoim oku, która do tej pory zasłaniała ci tę drugą głowę. 

Z drugiej strony, wcale nie musi chodzić o podział na linii dobro/zło. Może chodzić równie dobrze o podział ciało/duchowość. Rodząc się dostaliśmy umysł i ciało. Umysł ma tendencję do ukrywania faktu istnienia ciała. Wszelkie akcje kojarzące się cieleśnie są tępione, ukrywane i ograniczane. Wystarczy wspomnieć słynna internetową dyskusję pod tytułem „Czy kobieta robi kupę?”.  Bo czyż taka Wenus, Artemida i Junona mogą wytwarzać takie smrodliwe produkty? No przecież nie mogą. Nasza kultura nakłada na kobiety, ale i na mężczyzn pewne wymogi w kwestii uduchowienia. Nie przyznajemy się do chodzenia do toalety, seks w romansach jest tak daleki od anatomii, że po przejściu z teorii na praktykę można doznać szoku, a wygląd cielesny przegrywa w starciu z możliwościami Photoshopa. I w rezultacie, taka przeciętna Junona z Artemidą nie może zrozumieć, że dzięki odchudzeniu się na śmierć nie doścignie niematerialnego ideału. A mężczyźni nagle stają przed problemem, że panie porównują ich już nie z młodszymi kochankami, ale z Eduardem czy innym Manuelem z serialu, który może powodować nieprzerwane, kobiece orgazmy 24 godziny na dobę i to bez spocenia się i zasapania, co sugerowałoby, że tak naprawdę jest nowym modelem terminatora, a nie człowiekiem. 

Do tego dochodzi ciągłe, acz niemożliwe, dążenie niektórych, żeby zostać beatyfikowanym już za życia. Dla prostszych osobników oznacza po prostu nie myślenie nigdy o seksie i przeraża ich wizja orgazmu, samego czy w towarzystwie. Zaczynają wszędzie widzieć nastające na nich demony i w rezultacie doznają wyimaginowanych opętań przez sukuby, których o dziwo, inni chętni takim doświadczeń, nie doznają, ku swoim rozczarowaniom.  Inni wolą pracować 24h na dobę/7 dni w tygodniu, żeby można ich było wyświęcić za pracoholizm i cielesna potrzeba snu jest dla nich irytującą przeszkoda na drodze do zostanie pracownikiem miesiąca. Można też skatować się dietą, nie jedząc niczego smacznego, a jedynie zdrowe składniki smakujące jak papier, bo w końcu, co o jedzeniu może wiedzieć żołądek.   Albo można wstać z łóżka i pójść pobiegać w marznącej mżawce, bo 39,8 stopni to przecież żadna gorączka. 
Generalnie druga zwierzęca głowa we śnie oznacza, że mamy też ciało, instynkty i ograniczenia. Nie możemy udawać, że jesteśmy eterycznym bytem zrodzonym z muzyki sfer i powinniśmy zajęć się druga połową bycia człowiekiem. Nie oczekujmy od siebie ideałów, dążmy do nich, ale ich nie oczekujmy, bo się zamordujemy.

Czasem ta druga głowa, chociaż wygląda dziwnie, chociaż przypomina nam o naszych wadach oznacza pomoc. Pokazuje, że mamy w sobie dość siły bestii, żeby pokonać przeszkody. Nie na darmo ludzie wierzyli kiedyś w zwierzęce totemy. Nie na darmo pijemy Tigera, kiedy potrzebujemy energii, a upiornie drogie auta mają na masce jaguara, a nie na przykład wdzięczną antylopkę.  Panie zakładają obcisłe wdzianka w cętki, a mężczyźni są zachwyceni, kiedy porównuje się ich do ogierów. Spójrzmy prawdzie w oczy, lubimy poczuć się bestią od czasu do czasu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz